Stanisław Wejman | Komedia horyzontalna | 1988 – 1994

Galeria Oko dla Sztuki - Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego

ul. Gustawa Herlinga-Grudzińskiego 1, Kraków


22.05.2014 – 26.06.2014

wernisaż: 22.05.2014, 16:00

Stanisław Wejman | Komedia horyzontalna | 1988 – 1994

 W galerii Oko dla Sztuki mieszczącej się na Zabłociu  w Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego odbędzie się w czwartek 22 maja wernisaż wystawy grafiki Stanisława Wejmana. Będzie to odsłona dawno nie pokazywanej pracy. Pierwszy, jednodniowy pokaz pracy zatytułowanej "Komedia horyzontalna" odbył się w Pałacu Sztuki dwadzieścia lat temu.

18 metrowej długości  praca "jest imaginacyjną próbą płaskiego obrazowania przechylonej ziemi.
Obiektywna wiedza powiada, że istniejemy poruszając się po powierzchni  ogromnej kuli - tak ogromnej, iż dostępny nam wycinek odbieramy jako zupełnie płaski. Przechylając  nieznacznie ów naprawdę łukowaty horyzont zamierzyłem dopuścić się rodzaju prowokacji..."

 

pobierz zaproszenie [pdf, 432 KB]

pobierz folder [pdf, 728 KB]

 


 

„KOMEDIA HORYZONTALNA” jest imaginacyjną próbą płaskiego obrazowania przechylonej ziemi. Obiektywna wiedza powiada, że istniejemy poruszając się po powierzchni ogromnej kuli – tak ogromnej, iż dostępny nam zmysłowo wycinek odbieramy jako zupełnie płaski. Jednak kuli jako takiej – przechylić lub przewrócić niepodobna – dlatego też definiujemy ją jako formę bryły DOSKONAŁEJ.


Przechylając nieznacznie ów naprawdę łukowaty, acz równocześnie banalnie poziomy horyzont – na odpowiednio wydłużonym odcinku – zamierzyłem dopuścić się rodzaju prowokacji wobec zastanej konstrukcji o wszelkich znamionach doskonałości. Dramatyzm tak zdeformowanej sytuacji wydaje się dowodzić RZECZYWISTEGO istnienia nieznanych nam przestrzeni, umieszczonych w sferze, gdzieś poniżej powierzchni egzystencji. Czyżby więc było tak, że jedynie mocą wyobraźni zaglądnąć można tam, gdzie rozum, zmysły i nawet wiara poruszają się po omacku? Twierdząca odpowiedź na tak postawione pytanie o ostateczny wymiar egzystencji jest trudna, w zasadzie niemożliwa – chyba, że ujawni się jako dzieło sztuki – nawet niedoskonałe.


"Komedia horyzontalna" jest akwafortą trawioną kwasem azotowym na blachach cynkowych grubości 1 mm różnego pochodzenia, stąd więc niekiedy pewna odmienność powierzchni odbitek. Już przy realizacji pierwszej płyty postanowiłem ograniczyć warsztat graficzny do samej akwaforty i przy tym już pozostałem.
Cała praca składa się z 28 blach o łącznej wadze 60, 95 kg; każda o wymiarach 49 x 65 cm z wyjątkiem jednej (pt. "KOT"), która – z trudnych do zrozumienia dziś powodów – jest krótsza o 1, 5 cm. "Komedia" ma więc wymiary 49 x 1818, 5 cm, całkowita powierzchnia druku wynosi 8,91 m2.


Przy jej drukowaniu pracowało kilka osób, zużyto 0, 75 kg czarnej farby akwafortowej, sporo arkuszy papieru akwafortowego i podkładowego, worek szmat, kilka butelek nafty i benzyny. Praca nad "Komedią" początkowo posuwająca się wartko, znacznie się jednak przeciągnęła. Dochodziło nawet do okresowego jej zaniechania. Pierwsze prace ("KOT", "DROGA", "WĘGORZE") były trawione jesienią '88 roku. Do końca '91 roku powstało 13 blach, potem zaś w różnych okresach po jednej lub dwie. Ostatnie 13 wykonałem w okresie od września do połowy listopada 1994 roku.
Była to więc praca w równej mierze melodyczna i chaotyczna, co jak sądzę oddaje charakterystyczny rys natury sztuki.


Stanisław Wejman

 

Obecna wystawa jest czwartą prezentacją „Komedii horyzontalnej”, która miała pierwszą, jednodniową odsłonę dwadzieścia lat wcześniej w Pałacu Sztuki w Krakowie. ( 1994).

 


 

 

Wędrówką życie jest człowieka...

- kilka refleksji nad Komedią horyzontalną Stanisława Wejmana

 

Komedia to słowo niepokojąco niebezpieczne, gdyż już u swego zarania ujawniła nader bliskie związki z komizmem, a ten wszak wydaje się czymś z natury rzeczy lekkim, frywolnym, swobodnym, by nie rzec niepoważnym. Stając jednak oko w oko z Komedią horyzontalną Stanisława Wejmana warto wrócić do źródłosłowu komedii, gdyż charakteryzuje on tę – dosłownie i w przenośni – nadspodziewanie długą grafikę znakomicie. Słowo komedia zawiera w sobie aż dwa inne. Pierwszym z nich jest komos czyli pochód, drugim zaś ode tłumaczone jako pieśń. Czymże więc byłaby komedia, gdybyby tak szybko nie przedzierzgnęła się w lekką sztukę o humorystycznym zabarwieniu? Pochodem śpiewaczym? Pieśnią pochodową? A może, brnąc dalej w te językowe dywagacje, i pamiętając, że pieśń, jako strofowy utwór muzyczny miała na ogół charakter poważny, a w średniowieczu w dodatku epicki, byłaby to opowieść o pochodzie jakim jest życie. Czasem zabawne, to prawda, lecz nierzadko poważne, smutne lub po prostu zwyczajne.

 

Grafika Stanisława Wejmana to grafika drogi, tej biegnącej pod górę i tej schodzącej w dół. To historia pochodu, nie patetycznego i nie patriotycznego, nie na cześć czy dla upamiętnienia, lecz pochodu, który jest zapisem wędrówki przez życie. Osobiste życie artysty, lecz także życie widza, który wszak chodzi po tej samej ziemi, która ma swoje „pod“ i swoje „nad“, które jedni nazywają Hadesem i Niebem, a drudzy czeluściami i przestworzami.

 

Komedii horyzontalnej bliżej do Komedii ludzkiej, boskiej lub nie-boskiej. To, co ludzkie, jest na powierzchni ziemi, która wyznacza centrum kompozycji, to, co prawdopodobnie nie-boskie znajduje się w dolnej strefie, to, co być może boskie – w górnej. Obie one niebezpiecznie schodzą się ze sobą gdzieś we mgle, w której trudno już odróżnić coś od nie-czegoś.

 

Można zatem Komedię horyzontalną odczytywać w kluczu niemal transcendentnym, a na pewno metafizycznym. Można odbierać ją jako pejzaż trójprzestrzenny: fizyczny – czyli ziemski, najbardziej jak się wydaje oswojony i podwójnie duchowy, z jednej strony podziemny – pewnie groźny, a może tylko bardziej tajemniczy, z drugiej ten nadziemny – bardziej być może obiecujący. Można ją postrzegać jako metaforę rzeczywistości, tej możliwej do poznania i tej, której poznać do końca nie sposób. Nawet wówczas, gdy ma się wspaniałe możliwości techniczne, wielkie wiertła, drony i inne cuda najnowszej myśli inżynieryjnej. Ale można także postrzegać Komedię horyzontalną jako swoisty zapis biograficzny nie wprost. Nie tylko dlatego, że swoją premierę miała ona w rocznicę pięćdziesiątych urodzin artysty, ale przede wszystkim dlatego, że skonstruowana jest z drobnych epizodów jego prywatnego i artystycznego życiorysu.

 

W jej centrum znalazł się kot – bohater pierwszej grafiki, która dała początek całości. Nie był to kot przypadkowy, lecz bliski artyście. Jest wśród kompozycji odpowiedź na Dwa młode kartofle pewnego, nieżyjącego już grafika, jest reakcja na nowe techniki perswazji, jakie przyniósł ze sobą wolny rynek i jednocześnie zapis wrażliwości na słowotwórstwo, które towarzyszyło natrętnym zabiegom promocyjnym. Są w tych kompozycjach ludzie, wydarzenia, chwilowe wrażenia zapisane ze szkicową lekkością lub przeciwnie pieczołowicie zestawiane i zagęszczane. Jest horror i amor vacui – jak w życiu. Jest wreszcie Komedia horyzontalna zapisem procesu graficznego rozpisanego na kilkadziesiąt kompozycji, kilkanaście metrów i kilka lat, w czasie których przyszło się artyście zmierzyć nie tylko z okresowym „lenistwem“ twórczym, lecz także z wieloma wyzwaniami technicznymi, jakie pociągnęła za sobą przyjęta przez niego konwencja kompozycyjna.

 

Marta Anna Raczek-Karcz


Artyści

Stanisław Wejman. Urodził się w Jędrzejowie w 1944 roku. Mieszka i pracuje w Krakowie. W latach 1962 – 1968 studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie prowadzi Pracownię Miedziorytu. Od 1967 roku bierze udział w zbiorowych i międzynarodowych pokazach grafiki, jednak najchętniej wystawia swoje prace sam albo wspólnie z żoną Anną – również grafikiem.
logos
Ta strona wykorzystuje pliki typu "cookies". Identyfikują one Twoją przeglądarkę i usprawniają działanie strony. W ustawieniach przeglądarki można wybrać opcję odrzucania plików "cookies". Odrzucenie może spowodować, że nie wszystkie treści będą prawidłowo wyświetlane. Zamknij