Małgorzata Warlikowska i jej trzy byłe studentki z Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Na wystawie poznamy je razem, ich cztery podejścia do grafiki i cztery sposoby pracy z kolorem. Oto one:

Małgorzata ET BER Warlikowska - Zajmuje się grafiką warsztatową (linoryt i serigrafia na papierze ale i szkle, ceramice, na metalu), rzeźbą w ceramice oraz malarstwem. Udział w ponad 100 wystawach zbiorowych w Polsce, Japonii, Finlandii, Niemczech, Holandii, Czechach, Hiszpanii, Ukrainie, Litwie, Włoszech, Bułgarii, Korei Południowej, Danii, Wielkiej Brytanii, USA, Chinach, Rumunii, Turcji, Słowenii, Portugalii, Węgrzech, Belgii, Australii, Łotwie i Rosji.

Kolor uprawomocnia moją artystyczną rzeczywistość:
ma smak, ma materialną konsystencję, słychać go...

Anna Kodź - Od 2014 roku asystentka na macierzystej uczelni w pracowni Ekspansji Graficznej. Zajmuje się projektowaniem graficznym oraz grafiką warsztatową w technikach serigrafii, linorytu i mezzotinty. Wystawy indywidualne w Gorzowie, Wrocławiu i Zielonej Górze.

Kolor jest doskonałym nośnikiem emocji, dlatego też stosuję go w swoich grafikach. Pomimo, iż czerń dalej jest dla mnie niezbędna, stanowi ostatnią i najważniejszą warstwę, wykańcza i porządkuję obraz, to coraz częściej pozwalam sobie na zestawienie jej ze śmielszymi barwami, budując napięcie i podkreślając właściwości koloru, bo kolor oddziałuje, oddaje nastrój, pozwala powiedzieć więcej.

Marta Kubiak - Od roku 2011 pracuje jako asystent w pracowni Sitodruku. Zajmuje się grafiką warsztatową, w szczególności sitodrukiem oraz projektowaniem graficznym. Brała udział w ponad 50 konkursach w kraju i za granicą. Ma na koncie także 12 wystaw indywidualnych.

Przenikające się barwy od zawsze odgrywały znaczącą rolę w moich grafikach. Mimo że praca z kolorem nie należy do najłatwiejszych to sposób, w jaki potrafi mieszać się między sobą i tworzyć zupełnie nowe odcienie jest dla mnie fascynujący, a udany efekt końcowy daje ogromną satysfakcję. Plamy rozpryskujące się na wszystkie strony, nachodzące na siebie obrazy budują w moim odczuciu niezwykłą przestrzeń – dynamiczną, niemalże trójwymiarową.

Natalia Tarnawa - Często tworzy cykle tematyczne, wykonane z połączenia dwóch technik – linorytu i monotypii. Wystawy indywidualne w Hanowerze, Wrocławiu, Nysie i Otmuchowie.

Kolor jest dla mnie najważniejszy, dlatego linoryt, w którym pracuję nie jest dla mnie jedynie narzędziem graficznym, ale również malarskim. Nie jest wzorem dla kształtu, ale matrycą dla barwy. Tam gdzie grafik kończy właściwy akt artystycznej kreacji, a zaczyna rzemieślniczy proces druku - ja ledwie wkraczam we właściwy etap twórczy. Przygotowanie matrycy linorytu, zamknięcie się w określonej formie jest dopiero budową laboratorium, w którym odbywać będzie się eksperyment, którego właściwym przedmiotem jest kolor i tekstura farby. Kolejne odbitki nie są kopiami, ale autonomicznymi obrazami, dzielącymi ze sobą jedynie prowadzący je motyw i zasadniczą kompozycję. Różnicuje je barwna gra pomiędzy niejednorodnym tłem i kolejnymi warstwami druku i bardzo w mojej pracy ważne techniki dodatkowe - takie jak monotypia - które pozwalają poszerzyć czysto graficzną paletę narzędzi o większe, bardziej subtelne i dynamiczne możliwości działania z kolorem.